Dni Otwarte skrojone na czas pandemii
Nowe ciągniki John Deere serii 6M już dotarły do polskich dealerów i po wirtualnych Dniach Otwartych zostają przekazywane rolnikom.
Ostatnie tygodnie to okres, w którym wszyscy funkcjonowaliśmy w nowych warunkach. Również przedsiębiorstwa z różnych branż i ich klienci musieli dostosować się do wyjątkowych okoliczności. W przypadku branży rolniczej do minimum ograniczony został kontakt z klientem, co nie oznacza, że był niemożliwy. John Deere, czołowy producent maszyn rolniczych na okres pandemii zagwarantował swoim klientom ciągłość dostaw części, zaś serwisy i punkty sprzedaży działały z maksymalnym zachowaniem zasad bezpieczeństwa i z dbałością o zdrowie zarówno pracowników, jak i klientów. W wielu przypadkach wprowadzono zmianowy tryb pracy. Również Dni Otwarte odbyły się w formie wirtualnej.
Nowa seria 6M już dostępna
Jesienią ubiegłego roku John Deere zaprezentował zupełnie nową ofertę ciągników serii 6M o wyższym komforcie oraz lepszej wydajności, zwrotności i widoczności.
– Nowa seria zastępuje wcześniejsze serie 6M, 6MC oraz 6RC i obejmuje nowe czterocylindrowe modele o mocy od 90 do 145 KM mocy znamionowej. Z kolei w przypadku modeli od 6155M i następnych moc znamionowa może wzrosnąć aż do 195 KM. W modelach do 120 KM w nowej serii 6M mamy do czynienia z mniejszymi gabarytami ciągnika przy zachowaniu mocy i masy własnej na wysokim i zadowalającym poziomie. Nowością jest też nisko wyprofilowana maska zapewniająca lepszą widoczność wdrożona w modelach do 6120M – mówi Szymon Kaczmarek, specjalista ds. produktu John Deere.
Ciągniki nowej serii 6M pomimo wyjątkowych okoliczności ostatnio panujących są już dostępne w Polsce, a zobaczyć je po raz pierwszy mogliśmy podczas wirtualnych Dni Otwartych, które przez ostatnie tygodnie prowadzili dealerzy John Deere.
Dni Otwarte w nowej formie
Zasady działania salonów dealerów oraz działów serwisowych John Deere w ostatnich tygodniach musiały przejść prawdziwą rewolucję. Nie tylko potrzeba zachowania wszelkich norm sanitarnych, ale również zmiana trybu pracy sprawiła, że obecni i potencjalni klienci w wielu sprawach musieli polegać na spotkaniach online.
– Nasi dealerzy od dawna stawiają na nowoczesne technologie, staramy się też umożliwiać klientom kontakt w różnych dogodnych dla nich formach. Dlatego też mimo potrzeby zachowania stołecznego dystansu, zdecydowaliśmy się zorganizować Dni Otwarte, w nowej wirtualnej formie. W tym celu nasi pracownicy przeszli cykl szkoleń produktowych, dzięki którym uzyskali komplet wiedzy na temat nowych maszyn. Ponadto stworzyliśmy specjalną stronę internetową, gdzie zainteresowani testami mogli się zarejestrować i zobaczyć, jak pracują ciągniki nowej serii 6M – dodaje Bartosz Białas, kierownik marketingu John Deere Polska.
Opinie przedstawicieli dealerów po pierwszym kontakcie z maszynami (także na placu manewrowym) był nad wyraz pozytywny.
– Moje pierwsze wrażenie jest bardzo dobre. Ciągnik jest zwrotny, świetnie się prowadzi. Dzięki panoramicznemu dachowi i obniżonej masce widoczność jest bardzo dobra – komentuje Ilona Walczak, Specjalistka Marketingu Agro – Efekt.
– Ujął mnie też nowoczesny design, który zwraca uwagę jeszcze zanim wsiądzie się do maszyny – uzupełnia Michał Matwiejuk Kierownik ds. marketingu i wsparcia sprzedaży Agrotechnika.
W sumie John Deere odnotował ponad 150 rejestracji na stronie poświęconej Dniom Otwartym. Każdy z Dealerów wyłonił rolników, którzy otrzymają nowe ciągniki na testy. Wśród zgłoszeń rozlosowano skrzynkę z narzędziami JD przydatną przy wszelkich naprawach. Otrzymał ją Łukasz Tecław.
Pierwsi rolnicy już korzystają
Maszyny są już na etapie przekazywania, a jednym z pierwszych rolników, który korzysta z nowego ciągnika jest Pan Łukasz z pow. szamotulskiego.
– Prowadzę gospodarstwo o powierzchni 100 ha, skupiając się na produkcji roślinnej buraków, rzepaku, zboża. Część z gruntów dzierżawimy. Wcześniej korzystaliśmy z ciągnika John Deere 6210 i teraz otrzymaliśmy na próbę nowy 6100 M, który w ramach testu wykorzystywaliśmy z opryskiwaczem M740i. Współpraca tych maszyn wyglądała bardzo dobrze, świetnie spisywała się miękka oś, wrażenie robiła też doskonała widoczność i skręt – opisuje rolnik.
– Pozytywnie zaskoczył nas też uciąg tej maszyny i spalanie. Nowy ciągnik Zahaczyliśmy też do agregatu z ciężką broną, wypróbowaliśmy go też w transporcie z 12-tonową przyczepą. Nowa maszyna mocą nie odbiegała od sześciocylindrowego modelu poprzedniej serii M. Codzienna obsługa okazała się nad wyraz przyjemna. Do bagnetu pomiaru oleju, wymiany filtra powietrza, chłodnicy mamy bardzo dobry dostęp. Bardzo przydatny jest też przycisk zmieniający obroty – dla różnych zadań możemy zastosować różny zakres. W przypadku pracy z opryskiwaczem było to 1300, a z prasą – 1700 – mówi rolnik.