Jak polscy rolnicy osiągali rekordowe wydajności podczas żniw?
Sześć kombajnów i sześć historii rolników z różnych części kraju. Rolnicy optymalizując swoje kombajny podczas ostatnich żniw, uzyskiwali świetne wyniki wydajności, sięgające ponad 60 t/h. Teraz zdradzają, co wpłynęło na osiągnięcie takich rezultatów.
Wydajność to kluczowy czynnik, na który zwracają uwagę rolnicy przy zakupie maszyny. Niskie zużycie oleju napędowego, wydajna praca, a co za tym idzie krótszy czas na każdym hektarze może mieć znaczenie dla przebiegu żniw. John Deere poszukał rolników z różnych części kraju, którzy osiągali wyróżniające wyniki wydajności. W ten sposób przygotowano serial „Liderzy Wydajności”, w którym są prezentowane maksymalne chwilowe wydajności poszczególnych kombajnów. Co ważne, pomiaru dokonano nie w warunkach specjalnie przygotowanych do bicia rekordu, lecz w trakcie realnej pracy na polu w różnych warunkach, plonach i regionach. Testom poddano nie tylko nowe, ale też używane kombajny John Deere w danym gospodarstwie od lat.
Jeden kombajn, kilka ważnych cech
Zakończone żniwa były pierwszymi, podczas których Arkadiusz z pow. rawickiego wykorzystał kombajn T670i z zespołem żniwnym 625X oraz 630X. W sumie podczas zbierania rzepaku rolnik z Wielkopolski zanotował plon na poziomie 4,1 t/ha oraz wydajność maksymalną chwilową 33,2 t/h. Na bardzo dobre wyniki tej maszyny wpływ mają nowoczesne rozwiązania, m. in.: bardzo duża powierzchnia aktywnej separacji, możliwość rozładunku w rekordowo krótkim czasie 125 l/s oraz bardzo szybkie i łatwe przygotowanie kombajnów wraz z zespołem żniwnym do zbioru różnych upraw.
– Zdecydowałem się na ten model, ponieważ seria T dostosowana jest do zbioru wszystkich upraw. Z uwagi na to, że jestem usługodawcą, liczy się dla mnie czas przejazdu między polami, a także możliwość szybkiej zmiany uprawy w polu. Na zmianę z rzepaku na pszenicę potrzebowałem zaledwie 10 minut – zaznacza Arkadiusz.
Ten sam model, co Arkadiusz wybrał Tomasz z pow. elbląskiego. Co ciekawe, zakończone żniwa również były dla niego pierwszym sezonem na nowym kombajnie John Deere T670i. Zwraca on jednak uwagę na inne cechy maszyny, które jego zdaniem miały wpływ na rekordowe rezultaty (plon: 10 t/ha oraz wydajność maksymalna chwilowa: 43,32 t/h).
– Kabina kombajnu serii T dzięki intuicyjnej obsłudze, jak i doskonałej widoczności na przyrząd żniwny zapewnia wysoki komfort pracy. Dzięki mocnemu silnikowi, nawet w najcięższych warunkach zbioru kombajn radzi sobie doskonale – przyznaje Tomasz. Modele z serii T cechują się mocą silnika na poziomie aż do 455 KM, jednocześnie bardzo płynny przepływ masy żniwnej nie obciąża tak znacznie silnika jak ma to miejsce w innych technologiach wielobębnowego omłotu. Ponadto, przez użytkowników jest chwalony komfort bardzo przestronnej kabiny Premium.
Daniel z pow. biłgorajskiego może pochwalić się najwyższą maksymalną chwilową wydajnością 61,2 t/h.
– Kombajn T670i to maszyna dopracowana pod każdym względem. Myślę, że tak wysoką wydajność mogę osiągnąć dzięki ogromnej powierzchni separacji przy jednocześnie zachowanym łagodnym przepływie masy, czego wynikiem jest najwyższa jakość zebranego plonu – zaznacza rolnik z pow. biłgorajskiego, który biorąc udział w wyzwaniu „Liderzy Wydajności” uzyskał plon na poziomie 8,7 t/ha pszenicy jarej.
Jak najmniejsze straty przy nachyleniu terenu
Jednym z kluczowych kryteriów, jakim kierował się Zbigniew z pow. słupskiego przy wyborze kombajnu, jest zachowanie wysokiej jakości ziarna. Kombajn serii T660i z zespołem żniwnym 625X dzięki aktywnemu separatorowi i gładkiemu przepływowi masy żniwnej potwierdził swoją wysoką wydajność na polach pszenicy, gdzie średni plon wyniósł 10,5 t/ha a wydajność maksymalna chwilowa: 47,88 t/h. Jednocześnie przy tak bardzo wydajnym omłocie, ziarno nie było uszkodzone, a straty były praktycznie zerowe, nawet przy znacznym nachyleniu terenu. To zasługa kosza sitowego o powierzchni 6,3 m2. Pokonywanie pochyłości ułatwiała przekładnia automatyczna ProDrive z tylnym napędem, systemem antypoślizgowym ASR oraz blokadą mechanizmu różnicowego.
Komfort i wydajność w trudnych warunkach
Dla Zbigniewa z pow. wysokomazowieckiego model W540 to już trzeci kombajn John Deere w gospodarstwie. Rolnik zwraca uwagę przede wszystkim na wydajność maszyny (zanotowany plon: 6 t/ha, maksymalna wydajność chwilowa: 24,84 t/h).
– Długie i wydajne sita zapewniają, że tym kombajnem można pracować niemal bez strat. Moc silnika gwarantuje bardzo sprawną pracę nawet w ciężkich warunkach na polu – zaznacza Zbigniew.
Kombajny tej serii charakteryzują się też dużym bębnem młócącym o średnicy 660 mm z 10 cepami, dzięki wysokiej bezwładności bębna skuteczny omłot może się odbywać przy znacznie niższych obrotach niż w konkurencyjnych maszynach, co z kolei zapewnia wyższą jakość zarówno ziarna, jak i słomy oraz mniejsze zużycie paliwa.
Ten sam model, ale już drugi sezon użytkują Adam i Hubert z pow. kraśnickiego. – W tym roku doposażyliśmy go w system automatycznej jazdy AutoTrack. Dzięki niemu jeszcze bardziej zwiększyliśmy wydajność i komfort pracy. System AutoTrack prowadzi kombajn, zawsze wykorzystując pełną szerokość hedera odciążając jednocześnie operatora i pozwala w stu procentach wykorzystać możliwości maszyny – zaznaczają. W tym przypadku osiągnęli wydajność maksymalna chwilowa: 32,4 t/h przy plonie: 6,4 t/ha.
Sześć osobnych historii rekordowych wyników wydajności z różnych regionów Polski pokazuje, co wpływa na wydajność kombajnu zbożowego w polu i co najbardziej jest cenione przez rolników.