Rolnik jak strażak?
Co może mieć wspólnego rolnik ze strażakiem? Nie od dziś wiemy, że zawód rolnika jest ekstremalnie wymagający i musi być on gotowy do pracy często w każdej chwili. Podobnie jest z jego flotą maszyn, która musi być przygotowana nawet na szybkie i najbardziej ekstremalne akcje w polu. Dzięki zastosowaniu nowoczesnych technologii przez producentów staje się to dzisiaj coraz łatwiejsze.
Rolnik z krwi i kości to postać z bardzo szeroką wiedzą, która musi obejmować zagadnienia z zakresu gleboznawstwa, biologii, chemii, mechaniki, elektroniki, agronomi, finansów, zootechniki, fizjologii roślin, entomologii czy nawet meteorologii. Jest wiele spraw i zdarzeń, które z skutecznie spędzają sen z powiek rolników. Ostatnie dwa sezony pokazały, że zagadnienia meteorologiczne są głównym powodem ich zmartwień. Wg danych IMGW z lat 2015 do 2017 suma opadów w północnej Polsce co najmniej podwoiła się. Z punktu widzenia wzrostu upraw, wody nigdy za wiele, ale po przekroczeniu pewnego ekstremum jej nadmiar, może okazać się zabójczy dla finansów gospodarstwa.
Rok 2017 pokazał, że rolnik jest niczym strażak. Z jednej strony za pan brat z wodą, a z drugiej pozostający wraz ze swoim sprzętem w nieustannej gotowości, aby zmieścić się w wąskim oknie pogodowym i wykorzystać każdy dzień bez opadów na wykonanie prac polowych (uprawa, siew, nawożenie, ochrona czy zbiór), mając nadzieję, że sprzęt nie zawiedzie. Musi być również gotowy na wysokie ryzyko awarii sprzętu pracującego w ekstremalnych, ciężkich warunkach, powodujących pękanie elementów napędowych przeciążonych podczas prób wydostania się z błota lub bagien, w których maszyny zalegały po osie.
Zarówno strażak, jak i rolnik nie zrobią jednak za wiele bez odpowiednio przygotowanego sprzętu, który zapewni pełną gotowość maszyny do pracy. – Tutaj przydatne są nowoczesne technologie i programy wsparcia, które mogą zagwarantować rolnikom spokojniejszy sen. Producenci maszyn stale inwestują w rozwój obsługi serwisowej w takich aspektach jak: szkolenia techniczne, dostępność specjalistycznych narzędzi do diagnostyki i napraw, rozwój szybkiej logistyki części zamiennych. – mówi Piotr Grabiński z Działu Serwisu John Deere Polska.
Prewencyjne działanie ograniczające awarie
Jednym z głównych wyzwań, przed jakim stanęło rolnictwo w ostatnich latach jest ograniczenie do minimum ryzyka awarii, które uniemożliwiają wykorzystanie maszyny. Przełomowym momentem okazało się wprowadzenie rozwiązań telematycznych, które wspomagają dział doświadczonego serwisu.
Przykładem może być proaktywna obsługa okresowa oraz przeglądy posezonowe, ograniczające do minimum ryzyko awarii, dzięki regularnej kontroli stanu technicznego maszyny. Szczególnie, kiedy maszyna pracowała w sezonie, w bardzo ekstremalnych warunkach np.: dużej wilgotności, przeciążeń, czy intensywnej eksploatacji dobowej. Dobrym przykładem może być posezonowy przegląd sprzętu, który obejmuje od 180 do ponad 200 punktów maszyny. Dodatkowo programy ochrony pogwarancyjnej pozwalają wydłużyć okres gwarancji do nawet 6 lat lub 6000 godzin przebiegu. Nie ma znaczenia czy będzie to ciągnik, kombajn, prasa, opryskiwacz, czy wóz strażacki. Liczy się gotowość maszyny do pracy i jej niezawodność.
Gotowość bojowa
Inny obszar, to proaktywne wsparcie gwarantujące dostępność operacyjną maszyn. Dostępność (z języka angielskiego „uptime”) to zdolność maszyny do pełnej gotowości „bojowej”, zupełnie tak, jak w przypadku wozu strażackiego. Kiedy po kilku dniach ulewnych deszczy, zaczyna się przejaśniać, pojawiają się optymalne warunki do prac polowych. Ciągnik musi być gotowy do pracy i sprawny w stu procentach. I tutaj do akcji wkraczają systemy, które mogą monitorować kondycję techniczną maszyn.
– W przypadku John Deere jest to system JDLink za którego pomocą inżynierowie w fabryce są w stanie poinformować dealera na podstawie dostarczonych danych i powiadomień o konieczności wizyty przy maszynie klienta zanim jeszcze pojawi się awaria. Oczywiście informacje z maszyny przekazywane są przez system telematyczny JDLink po wyrażeniu zgody przez właściciela maszyny. Expert Alerts, czyli ostrzeżenia eksperta to narzędzie wykorzystujące system JDLink do ciągłego śledzenia parametrów podzespołów maszyny, np. napięć czujników. Jeśli którekolwiek z napięć i innych parametrów zbliży się do granicy dopuszczalnej, dealer zostanie o tym fakcie niezwłocznie poinformowany za pomocą wiadomości e-mail. Jeśli niedomaganie np. ciągnika serii 6R (6 cyl.), 7R lub 8R nie będzie mogło być usunięte w czasie 48 godzin, wówczas właściciel może aplikować o ciągnik zastępczy. Należy podkreślić, że ciągnik, który uległ awarii musi być wyposażony w system JDLink, systematycznie kontrolowany w ramach przeglądów Expert Check oraz objęty ochroną pogwarancyjną PowerGrad. – mówi Piotr Grabiński z Działu Serwisu John Deere Polska.
Optymalizacja – kluczem do pokonywania problemów
Kolejny obszar koncentracji to proaktywna optymalizacja maszyn. To zestaw działań doświadczonego dealera, które zapewniają, że maszyna rolnika będzie pracowała z najwyższą wydajnością. Balastowanie i dobór ciśnień w ogumieniu, konfiguracja ustawień silnika, hydrauliki zewnętrznej, kalibrowanie przekładni, optymalizacja systemu prowadzenia satelitarnego, czy kontroli sekcji – to tylko kilka zagadnień, jakimi doświadczony ekspert serwisu dealera zajmie się podczas wizyty optymalizacyjnej, a wszystko po to, aby koszt przepracowania jednej godziny był jak najniższy. Jeśli mimo to koszt np. zużycia paliwa odbiega
od normy producenta wówczas właściciel np. ciągnika John Deere serii 6R (6 cyl.), 7R lub 8R otrzyma zwrot nadwyżki kosztów w ramach programu „Gwarancja spalania”.
Dodatkowo specjaliści doświadczonego dealera dysponują narzędziami żeby bardzo szybko o skutecznie wesprzeć i podpowiedzieć operatorowi na odległość, za pomocą zdalnego dostępu do wyświetlacza maszyny RDA (ang. Remote Display Access) i systemu JDLink. Optymalizacja dotyczy także aspektów logistycznych, jak w przypadku wozu strażackiego. Dealer zadba, aby tak, jak ciągnik odbierający zboże od kombajnu, wóz dojechał na miejsce, jak najkrótszą drogą … najniższym kosztem, itp
Właściciel maszyny może sprawdzać efekty optymalizacji monitorując różne parametry jej pracy, w tym np. zużycie paliwa na swoim koncie w specjalnym portalu www.MyJohnDeere.com.
Doświadczony dealer jak dyspozytor dyżurny.
Ostatni z obszarów to wsparcie operacyjne i agronomiczne. Łączność między dyspozytorem straży pożarnej, a wozami bojowymi ma kluczowe znaczenie. Zupełnie tak samo, jak w przypadku wielu maszyn i operatorów wykonujących pracę razem, np. podczas zbioru kukurydzy sieczkarnią. Dzięki takim rozwiązaniom, jak aplikacje na urządzenia mobilne, każdy z operatorów jest pod stałą kontrolą kierownika gospodarstwa, a zadania, które wykonują są systematycznie dokumentowane. Z pomocą dealera właściciel floty maszyn będzie w stanie zamienić stertę papierowych dokumentów na automatycznie tworzone pliki elektroniczne, szybsze i prostsze w obsłudze.
Wszystkie wyżej wymienione obszary mają jeden wspólny mianownik: współpraca. Odpowiednia struktura organizacyjna i komunikacja doświadczonego zespołu dealera z właścicielem maszyny jest kluczem do sukcesu. W przypadku dealerów w skład takiego zespołu wchodzą wszystkie działy standardowe tj. sprzedaży, serwis oraz części, jak również działy nowe spotykane u doświadczonych dealerów, np. tzw. Specjaliści ds. rozwiązań zintegrowanych wspierających rolnika w zakresie rolnictwa precyzyjnego, telematyki, doradztwa itp. W każdym z działów jest doświadczona kadra dealera ze stażem nawet kilkunastu lat. Wszystko po to, aby zapewnić gotowość maszyny do szybkiego wykonania ciężkiej pracy w polu w krótkim czasie, podobnie jak ma to miejsce podczas akcji ratowniczo-gaśniczych w straży pożarnej. To właśnie wtedy rolnicy, niczym strażacy na akcjach ratunkowych, wkraczają do akcji na swoich polach.