Symulator farmy zachwyca fanów. John Deere zaprosił ich do wspólnej rozgrywki
Minął dosłownie rok od ogłoszenia obecności marki John Deere w kultowej grze Farming Simulator. Od tego czasu producent maszyn powołał swoją oficjalną drużynę, a teraz zaprosił fanów do wspólnej gry podczas Poznań Game Arena 2019. Co więcej, w trakcie zawodów zespół „Jelonków” okazał się najlepszy.
Wyczekiwany debiut
Zeszłoroczna edycja gry Farming Simulator z uwagi na debiut maszyn John Deere była jedną z bardziej wyczekiwanych premier na rynku. W grze można wcielić się w operatora ciągników następujących serii: 6R, 6M, 7R, 8R oraz 8RT. Co więcej, sterować można również kombajnami, m. in. T560i. Na ten moment czekali zarówno fani marki John Deere, jak i serii gry. Odbiór debiutu „Jelonków” w edycji 2019 spotkał się z samymi pozytywnymi opiniami.
– Nasza obecność w grze okazała się hitem. Za sprawą milionów aktywnych graczy na całym świecie oraz szybko rosnącej rzeszy fanów, gra Farming Simulator zyskuje ogromną popularność wśród amatorów sportów elektronicznych. Co więcej, gracze w trakcie wirtualnej rozgrywki, chętnie decydowali się na maszyny John Deere, co było potwierdzeniem, że czekali na nasz debiut. Dlatego też postanowiliśmy zrobić kolejny krok w e-sporcie i powołać profesjonalną ligową drużynę – mówi Bartosz Białas z John Deere Polska.
Siedmioosobowa drużyna po specjalnym obozie przygotowawczym w Erlangen w Niemczech, wystartowała w Lidze Farming Simulator powstałej z inicjatywy Giants Software, twórcy gry. Do tej pory rozegrano zawody m.in. w Zurychu czy Kolonii. Zespół radzi sobie bardzo dobrze, pozostaje w ścisłej czołówce, a podczas zawodów w Poznaniu okazał się najlepszy. To efekt zgrania, gdyż zawodnicy znają się od dłuższego czasu.
– Dotychczas tworzyliśmy swoją drużynę, natomiast padła propozycja, by zagrać w barwach John Deere. Chętnie podjęliśmy to wyzwanie. Dzięki specjalnej platformie, mamy możliwość gry online, nie musimy się widzieć, by wspólnie trenować – to dla nas bardzo ważne – opowiada Benedikt Dahme, zawodnik drużyny e-sportowej John Deere.
– Staramy się trenować kilka razy w tygodniu, przeprowadzamy wewnętrzne sparingi trzech na trzech. Grę w teamie John Deere bez problemu udaje nam się łączyć z codziennymi obowiązkami, w tym pracą. Bez obaw, nasze relacje rodzinne na tym nie cierpią – dodaje z uśmiechem Fabio Auerbacher, również na co dzień reprezentujący team John Deere.
Fani olśnieni
Jednym z miast w kalendarzu rozgrywek e-sportowych Farming Simulator jest Poznań, gdzie podczas targów Poznań Game Arena pojawiła się szansa na spotkanie fanów wyłonionych w konkursie z zawodnikami e-sportowej ekipy. W Polsce zarówno gra, jak i marka mają silną grupę fanów.
– Zainteresował mnie zwiastun gry, w którym znalazł się ciągnik John Deere 8400R. Spróbowałem i gra mnie wciągnęła. Bardzo mi się podoba grafika, a dodatkowym plusem jest to, że w przypadku symulatora mogę sam wyznaczyć sobie cel i do niego dążyć. Cieszę się, że mogłem uczestniczyć w potyczce z drużyną Johna Deere’a, dla mnie to prawdziwe wyróżnienie, że mogę spotkać się i poznać profesjonalnych graczy – powiedział Jakub Kucharski, jeden ze zwycięzców konkursu.
– Moje zainteresowanie tematyką wynika z faktu, że skończyłem szkołę rolniczą w Poznaniu, więc chętnie spróbowałem swoich sił w Farming Simulator. Zarówno maszyny, jak i cała otoczka są w grze bardzo realnie odwzorowane. Liczba detali, elementów, na które zwrócono uwagę, rzeczywiście robi wrażenie – dodaje Dawid Płaczek, który ma okazję z bliska przyjrzeć się gospodarstwu, które… prowadzi jego teść.
– W żniwa praca idzie pełną parą i nie ma chwili wytchnienia, ale jesienią i zimą jest nieco więcej czasu, żeby pograć, gdyż jest to okres przygotowywania maszyn do kolejnego sezonu i codzienny grafik nie jest tak zapełniony – dodaje Dawid.
Za prawdziwego fana serii Farming Simulator może z pewnością uważać się Mikołaj Janeczko, trzeci ze zwycięzców konkursu.
– Kupiłem z ciekawości pierwszą edycję gry wydaną w 2008 roku i od tego czasu, grałem w każdą kolejną wersję. Można powiedzieć, że dorastałem razem z tą grą. Jak tylko mam czas w ciągu dnia, staram się zagrać – czasem to pół godziny, czasem dwie-trzy. Możliwość spotkania drużyny John Deere, to dla mnie coś wielkiego – mówił Mikołaj po sparingowym meczu.
Wszyscy gracze już po rozegranym sparingu podkreślali zgodnie – rywalizacja na scenie e-sportowej wymaga obok doskonałych umiejętności, odporności na stres, szybkiej reakcji oraz umiejętności pracy w zespole.
W pawilonach Międzynarodowych Targów Poznańskich stanęły dwa ciągniki John Deere serii 6R, przy których zwiedzający chętnie się fotografowali, a na dwóch stoiskach marki można było spróbować sił w symulacji farmy.
E-sport podbija świat
E-sport aktualnie jest najszybciej rozwijającą się dziedziną sportu na świecie. Każdego roku ustanawiane są nowe rekordy – zarówno pod względem wielomilionowej sprzedaży, jak również stale rosnącej widowni. W Stanach Zjednoczonych, a także w wielu krajach azjatyckich i europejskich sporty elektroniczne uzyskały status faktycznej dziedziny sportowej.
Jak szacują specjaliści, autorzy raportu Global Esports Market w tym roku wartość rynku e-sportu znacznie przekroczy miliard dolarów, podczas gdy do 2022 r. liczba ta prawdopodobnie wzrośnie do nawet 1,5-1,8 mld dolarów.
– Nasza rozgrywka przypomina tę sportową: jest rywalizacja, są duże emocje. Gra w Farming Simulator wymaga wielu umiejętności podobnych do sportu, jak: refleks, strategia, ale też przekuwanie swoich pomysłów na realizację – podsumowuje Markus Steinmuller z drużyny John Deere.