GR „Ptaszkowo”: Niełatwy wybór ciągnika w dużym gospodarstwie. Co decyduje?
Rachunek ekonomiczny, poziom komfortu operatora oraz jakość obsługi to zazwyczaj kluczowe czynniki decydujące o zakupie konkretnych modeli ciągników. Nie inaczej było w przypadku Gospodarstwa Rolnego „Ptaszkowo”, które niedawno poszerzyło swój park maszynowy.
Malowniczy krajobraz pól ciągnących się po obu stronach drogi z Poznania aż do Grodziska Wielkopolskiego dosłownie na moment jest przerwany przez olbrzymie silosy zbożowe. Podobnie jak większość ziem wokół należą one do Gospodarstwa Rolnego „Ptaszkowo”, jednego z kluczowych w regionie.
Trzecie pokolenie rodzinnego biznesu
„Ptaszkowo” to gospodarstwo rodzinne, istniejące od lat 60., zajmuje się zarówno produkcją roślinną, jak i hodowlą. Pszenica i kukurydza stanowią około 60 proc., zaś na pozostałych terenach znajdują się łąki, rzepak i buraki. Bardzo ważną część działalności gospodarstwa stanowi także produkcja zwierzęca, szczególnie zaś fermy indyków, z których produkty trafiają do największych sieci handlowych w Polsce, co z kolei pozycjonuje właścicieli w ścisłej czołówce branży. Warto zauważyć, iż według szacunków specjalistów w przyszłym roku Polska może stać się liderem w produkcji indyka w Unii Europejskiej.
W codziennym funkcjonowaniu tak dużego przedsiębiorstwa, którego powierzchnię szacuje się na kilka tysięcy hektarów, niezbędne są nowoczesne i sprawne maszyny rolnicze.
Właściwa selekcja to klucz
Decyzja o zakupie nowych maszyn, w tym ciągników, to odpowiedzialne zadanie dla kierownictwa, głównie z uwagi na fakt, że przy tak dużej skali pracy, detale potrafią wiele zmienić.
– Wybór na rynku jest olbrzymi, stąd też trzeba przeprowadzić właściwą selekcję przy zakupie. Głównym czynnikiem są powody ekonomiczne, co ma przełożenie na zyski gospodarstwie. Nawigacja pozwalająca precyzyjnie prowadzić maszynę, a tym samym zredukować liczbę nakładek. Spalanie na odpowiednim poziomie, komfort operatora i dodatkowo korzystne finansowanie oraz poziom obsługi serwisowej to kluczowe czynniki, jakie bierzemy pod uwagę przy zakupie nowego ciągnika – mówi Tomasz Sieroń, kierownik Gospodarstwa Rolnego „Ptaszkowo”.
Co więcej, przed wyborem konkretnego modelu, przedstawiciele gospodarstwa chętnie biorą udział w testach, dzięki którym mogą sprawdzić, jak dana maszyna sprawdza się w konkretnych warunkach.
– Przy tak dużych areałach, na jakich pracujemy, liczą się detale, które następnie się składają w całość. W obecnych czasach, zyski z pól nie są aż tak duże, więc trzeba zwracać uwagę na każdą złotówkę – dodaje Tomasz Sieroń.
Flota maszyn GR „Ptaszkowo” w ostatnim czasie została rozszerzona o największy kołowy ciągnik serii 8R, John Deere 8400R.
Wykorzystanie do 94 proc. mocy
– Jest to najmocniejszy spośród siedmiu modeli John Deere serii 8. Maszyna została wyposażona w jednostkę o pojemności 9 litrów z podwójną turbosprężarką, która generuje moc znamionową 400 KM. Bardziej istotne jest jednak, jaka jest rzeczywista wydajność maszyny, która według niezależnych testów DLG została określona na poziomie 374 KM, co oznacza w praktyce, że ciągnik potrafi wykorzystać do 94 proc. swojej mocy pociągowej. Jest to rekord w tej klasie – zaznacza Tomasz Kozicki, product manager Kuhn, autoryzowanego dealera John Deere.
Jednym z ważniejszych wyzwań stojących przed producentami maszyn jest utrzymanie spalania na odpowiednim poziomie przy jednocześnie wysokiej mocy.
– Nasz wewnętrzny test potwierdził, że spalanie może być na poziomie 5-10 proc. mniejsze niż w przypadku innych maszyn o porównywalnej mocy – dodaje Tomasz Sieroń. Dodatkowo John Deere wprowadził program Gwarancji Spalania obowiązujący ciągniki serii 6 R, 7 R i 8 R dla zużycia paliwa w transporcie i w polu. Po przekroczeniu deklarowanego pułapu zużycia paliwa, producent pokrywa koszty klienta, zaś w przypadku, gdy spalanie będzie niższe od gwarantowanych założeń, przekaże dwukrotność różnicy.
„Czuć, że to maszyna wysokiej klasy”
Jednym z ważniejszych elementów zastosowanych w ciągniku i mających wpływ na płynność pracy jest przekładnia E23 z 23 biegami do przodu i 11 do tyłu, dająca równe odstępy między biegami oraz możliwość pracy w trzech trybach: pełnej automatyce, ustawieniach własnych lub trybie ręcznym.
– Czuje się, że jest to maszyna wysokiej klasy. Ciągnik sam dobiera obroty silnika do danej prędkości lub podłoża, gdyby było na przykład bardziej grząskie, ale jednocześnie nie przekroczy określonych parametrów, w tym przypadku 1800 obr/min. Jest też wygoda w tej maszynie. Wszystkie potrzebne funkcje są dostępne w jednym pulpicie, co znacznie ułatwia pracę. Dokładność nawigacji na poziomie 2 centymetrów również świadczy o tej maszynie – dodaje Grzegorz Szwed, pracujący na co dzień na ciągniku John Deere 8400R.
O wygodzie i komforcie mogą mówić też pracownicy biura, którzy dzięki JD Link mają możliwość stałego monitorowania i pozycjonowania ciągnika z poziomu biura.
Maszyny pracują w gospodarstwie z maksymalnym obciążeniem, często 24 h na dobę przez siedem dni w tygodniu, dlatego istotne jest również bieżące wsparcie serwisu ze strony dealera.